Zajazd pod Czerwoną
 Bramą - mieścił się przy ul. Grunwaldzkiej, w okolicach dzisiejszego 
Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego. Przyjezdni, którzy mieli coś do 
załatwienia w Rzeszowie zostawiali tutaj konie i furmanki, po czym 
zjawiali się w zajeździe aby "zjeść i golnąć co nie co".
Tu miano też zatrzymywać się na odpusty u Bernardynów, kiedy z 
okolicznych wsi zjeżdżała cała masa pielgrzymów. Z dachu tego Zajazdu 
"Chłopacy-rzeszowiacy" robili nawet zdjęcia. Po uroczystościach można 
było napić się "gorzałki" zapalić fajkę i skosztować specjałów 
kulinarnych. Serwowano tu "wątrobę lub płucka"  Wewnątrz gospody unosił 
się odór potu i końskiego moczu. Nie był to jednak jedyny tego typu 
obiekt w Rzeszowie.
Dziś na tym miejscu stoi wielki gmach Urzędu Wojewódzkiego. 

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz